Wel Lidzbark
Wel Lidzbark Gospodarze
8 : 0
6 2P 0
2 1P 0
LZS Mszanowo
LZS Mszanowo Goście

Bramki

Wel Lidzbark
Wel Lidzbark
90'
Widzów: Sędziowie: Kosobucki Jarosław
LZS Mszanowo
LZS Mszanowo

Kary

Wel Lidzbark
Wel Lidzbark
LZS Mszanowo
LZS Mszanowo
65'
Nieznany zawodnik używanie wulgaryzmów

Skład wyjściowy

Wel Lidzbark
Wel Lidzbark
LZS Mszanowo
LZS Mszanowo
Brak danych


Skład rezerwowy

Wel Lidzbark
Wel Lidzbark
Numer Imię i nazwisko
16
Piotr Schmeichel
roster.substituted.change 60'
10
Mateusz Grus
roster.substituted.change 48'
6
Sebastian Sieg
roster.substituted.change 67'
LZS Mszanowo
LZS Mszanowo
Brak dodanych rezerwowych

Sztab szkoleniowy

Wel Lidzbark
Wel Lidzbark
Imię i nazwisko
Karol Janicki Trener
Tadeusz Błondowski Kierownik drużyny
Rafał Chyliński Trener bramkarzy
LZS Mszanowo
LZS Mszanowo
Brak zawodników

Relacja z meczu

Autor:

Przemek Chojnowski

Utworzono:

22.10.2016

Niesamowity mecz za nami! W 10 kolejce A-Klasy Wel mierzył się z zespołem LZS Mszanowo. Mogliśmy po cichu uważać się za faworyta tego spotkania, ale napewno nikt nie spodziewał się takiego przebiegu meczu. Początek meczu to zdecydowana przewaga naszego zespołu. Wyszliśmy odważnie na przeciwnika, który niebardzo wiedział jak zabrać się za rozgrywanie piłki. Już w 6 minucie po akcji prawą stroną najlepiej w polu karnym odnalazł się nasz niezawodny snajper Marcin Marchelek i z bliskiej odległości umieścił piłkę w bramce. Dalsze minuty to już nieco bardziej wyrównana gra. Drużyna z Mszanowa zaczęła grać odważniej, ruszyli oni do gry presingiem i próbowali długich zagrań przede wszystkim do lewego skrzydła. Jednak nie przynosiło im to korzyści. Jeszcze przed przerwą próbkę swoich umiejętności zaprezentował Janusz Godziszewski, który z okolicy linii pola karnego przymierzył tak, że bramkarz nawet nie drgnął. Piłka wpadła w lewy dolny róg bramki i do przerwy było 2 : 0. Taki wynik niewątpliwie wszystkich zadowalał, ale to, co stało się po przerwie było czymś niesamowitym. Strzelaninę już w 48 minucie rozpoczął Piotr Czarnecki, który bardzo pewnie wykończył prostopadłe podanie od Adriana Bąbalickiego, który najpierw poradził sobie z trzema rywalami, a potem wyłożył piłkę jak na tacy do "Czarnego". Piotr takich piłek zwykle nie marnuje i mieliśmy 3 : 0. Nie minęły 3 minuty a kibice znowu mogli cieszyć się z bramki. Po dośrodkowaniu z rzutu rożnego po wybiciu przez obrońcę piłką dość szczęśliwie został trafiony Kuba Strungowski i było 4 : 0. Jednak naszym zawodnikom nadal było mało. W 54 minucie niczym Leo Messi zachował się Marcin Marchelek, który wdał się w drybling z trzema obrońcami i wyszedł z tej akcji zwycięsko. Co prawda po strzale piłka odbiła się od bramkarza, ale trafiła także w Marcina i było 5 : 0. W 56 minucie "Marchel" skompletował hat-tricka. Bardzo ładnym podaniem popisał się Kuba Strungowski, a Marcin pewnie wykorzystał sytuację sam na sam. Chwilę później zobaczyliśmy 7 bramkę. Po akcji prawą stroną w polu karnym znalazł się Janusz Godziszewski i nie zastanawiając się długo huknął w prawy dolny róg nie dając szans bramkarzowi. Po tej bramce nasi zawodnicy nieco dali odetchnąć kibicom i kolejną i zarazem ostatnią bramkę zobaczyliśmy w 85 minucie. Bardzo dobrym prostopadłym podaniem popisał się Kacper Gierwatowski, a Janusz bez problemu pokonał bramkarza i podobnie jak Marcin skompletował hat-tricka. Chwilę później mogliśmy mieć prawdziwą "wisienkę na torcie". Po wyjściu bramkarza dobre kilka metrów przed pole karne przy piłce znalazł się Janusz Godziszewski i nie zastanawiając się długo uderzył niemal z połowy boiska, jednak zabrakło centymetrów, i piłka po koźle uderzyła w poprzeczkę. Już w doliczonym czasie gry sędzia powinien podyktować dla nas rzut karny po faulu na Mateuszu Grusie, ale nie chciał już dobijać zespołu z Mszanowa, za co nikt nie miał do niego żadnych pretensji. Ogólnie poziom sędziowania w dzisiejszym meczu stał na bardzo wysokim poziomie. Sędzia główny był zdecydowany, pewny swoich decyzji i potrafił rozmawiać z zawodnikami. Sędziowie liniowi również wykonali świetną pracę wyłapując wszelakie spalone i podnosząc chorągiewkę w razie konieczności. Oby tak było zawsze żebyśmy nie musieli mówić o sędziach, a o zawodnikach, którzy dzisiejszego dnia zagrali niesamowite spotkanie. Nie było w naszej drużynie żadnego słabszego momentu. Każdy zawodnik pokazał to, na co go stać i czego chcieć więcej. Wynik mówi sam za siebie. Zawodnicy godnie pożegnali się z kibicami. Zwycięstwo na koniec rundy zawsze cieszy, ale tak okazałe smakuje jeszcze lepiej. Przed nami jeszcze jedno spotkanie w tej rundzie i oby tak dalej!

Skład : M. Dobucki - A. Bąbalicki, R. Puczyński, J. Strungowski, K. Perowicz (48' M. Grus) - K. Gierwatowski, D. Strungowski, M. Płocharski, P. Czarnecki (60' P. Schmeichel) - J. Godziszewski, M. Marchelek (67' S.Sieg)

do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości