Pamiętając poprzedni sezon i problemy ze skompletowaniem składu na sobotnie mecze, byliśmy pelno obaw przed meczem w Fijewie. Obawy niestety były słuszne. Na mecz pojechała goła 11-stka meczowa...W porównaniu do poprzedniego meczu zabrakło 5 osób z podstawowego składu min. bramkarza, a że nie mamy drugiego, wiadomo było, że będzie źle. Między słupkami z konieczności stanął Paweł Gorzach a dalej w polu również nie brakowało eksperymentów z ustawieniem.
Pierwsza połowa nie pokazywała jednak tego, że brakuje nam pół składu. Graliśmy jak równy z równym - co więcej to my mieliśmy lepsze okazje. Zabrakło jednak dokładności lub zimnej krwi. W doskonałej okazji Wojtek nie trafił do pustej bramki, Jarkowi zabrakło pół metra żeby wepchnąć piłkę do bramki. Okazje miał też Krzysiek Grochalski ale niestety bramka nie padła. Strzały gospodarzy w tym czasie nie sprawiały trudności naszemu "bramkarzowi". Nie udało się im także w 29 min. z karnego. Strzał zawodnika gospodarzy obronił Paweł. Chwilę wcześniej Jarek dostał kartkę za krytykowanie decyzji sędziego. Panu Sędziemu proponuję poczytać w przepisach czy każda ręka w polu karnym to karny. Pomimo tego do przerwy dowieźliśmy 0-0 ale kosztowało nas to mnóstwo sił.
A że w drugiej połowie tych sil zabrakło, nie było też zmian to mogło się skończyć tylko w jeden sposób. Zaraz na początku II połowy gospodarze za sprawą Artura Zelmy rozwiązali worek z bramkami, natomiast pomiędzy 67 a 75 minutą rozstrzygnęli losy meczu. Dobili nas w 85 minucie a nas było stać tylko na honorowe trafienie - niestety.
Bramki:
1-0 Artur Zelma 49 min
2-0 Daniel Malinowski 67 min
3-0 Paweł Senkowski 70 min
4-0 Paweł Senkowski 75 min
5-0 Paweł Rynkowski 85 min
5-1 Wojtek Wojtkiewicz 89 min